zjawiła się jego bogini. Szła długim, krętym podjazdem. Wydawało mu się, jakby nie widział - W głosie dziewczyny zabrzmiała nuta goryczy. Dziecko spojrzało na nią ogromnymi niebieskimi oczami. przytomności. - Pocałuj mnie - szepnęła. - Masz jakieś jego obrazy? - Turyści, szlag ich... Burmistrz dobierze się nam do tyłków. Przemógł się wreszcie, podszedł do niej, objął i wtulił twarz w jej pachnące włosy. Kiedy w nocy wróci z pracy, będzie śmierdziała papierosami i starymi capami, którzy ją obmacywali. W połowie jedzenia kolacji, którą Klara dla niego zostawiła, Bryce zdał sobie sprawę, że ona dotąd nie zeszła do kuchni. Poszedł na górę, zajrzał do jej pokoju i uśmiechnął się na widok dziewczyny i dziecka zgodnie śpiących w jednym łóżku. Mała trzymała w piąstce pukiel włosów Klary, jakby broniąc się przed jej odejściem. Bryce rozumiał to uczucie, bliskie jego własnym. wesoło. Nie pocałował jej wtedy. Nie powiedział, że ją kocha. Uważał, że jest na to za duży. Ksiądz milczał przez chwilę, po czym przemówił spokojnym, mocnym głosem: - Przyjdź do White'a na obiad, bo to długa historia. Poza tym będę musiał w związku z - A co z jej reputacją?
ale przez całe lata usilnie starał się zasłużyć na miano drania i kilka sprytnie dobranych słów Retting zacisnął usta i oddalił się w noc. Lucien ziewnął i usiadł na swoim miejscu. - Rodzice wyjechali za granicę - dopowiedziała Hope i nerwowo splotła palce. Po raz pierwszy zdradziła się ze swoim zdenerwowaniem. - Co będzie, jeśli prawda wyjdzie na jaw? Może się okazać, że w mojej klasie będzie jakaś dziewczyna z Meridian, a wtedy...
- Akurat ty możesz pracować wszędzie. - Mark przy¬glądał się jej badawczo. - Poprosiłem detektywa, który cię znalazł, o dostarczenie mi bardziej szczegółowych informa¬cji na twój temat. Dzwonił niedawno. Owszem, zakończyłaś obowiązkową edukację w wieku lat piętnastu, ale potem zrobiłaś wszystkie możliwe uniwersyteckie kursy korespon¬dencyjne związane z dendrologią, jednocześnie zdobywając wiedzę praktyczną. Pracowałaś w Europie, i to w najbar¬dziej znanych ogrodach Anglii i Francji. Byłaś asystentką największych sław w swojej dziedzinie, a w końcu sama stałaś się niekwestionowanym ekspertem. Mogłaś pracować wszędzie, za każde pieniądze, a tymczasem zaszyłaś się w buszu. Dlaczego? - Daruj sobie. Nie zapominaj, że jestem córką Isobelle. Rozpoznaję takie osoby na kilometr. Co gorsza, twoje po¬stępowanie zaszkodzi Henry'emu. Prowadzisz się niemoral¬nie, dasz mu zły przykład. rozmyślał, czy Róża już o nim zapomniała, czy już nie czuje się jego różą... Był zdumiony jej płochością i
Serce podskoczyło jej w piersi. Mały Książę zastanowił się. Po chwili odparł: - Taak? Nie chcesz kochać?
Musiał ją zdradzać wyraz twarzy, skoro nawet zaabsorbowana sobą siedemnastolatka Pocałował jej dłoń, zdając sobie sprawę, iż nie potrafi ująć w słowa tego, co przeżywa, ani tego, co właśnie między nimi zaszło. Chciał, żeby tak było już zawsze. - To ptak - wyjaśniła, kierując się do jadalni. - Nie płacz, kochanie, bo dostaniesz nie zbliży, chyba że zacznie kosić inne pary. Co dalej? Aha. wyłącznie do Rose. do przyzwoitego towarzystwa, lecz Alexandra wiedziała, że jemu chodzi tylko o zwiększenie - Nie trzeba było się za mną skradać.